Drukuj

Pielgrzymkowe portrety z przymrużeniem oka cz. 2

Ewa Madejek + .

Dzisiaj część druga pielgrzymkowych portretów. Przypominany, że do ich stworzenia nie posłużył nam obraz żadnej siostry i żadnego brata. A jeśli już, to obraz jak najbardziej pozytywny. Spójrzcie na nie z przymrużeniem oka, mając w zanadrzu dużą dawkę dystansu i uśmiechu.

Pielgrzym „twardziel" – wzór godny naśladowania. I tu zrobimy jeden wyjątek, pozdrawiając siostrę Anielę ( lat 70 ) z grupy św. Józefa. Ona jest dla nas przykładem takiego pielgrzyma „twardziela". Cechy charakterystyczne: zawsze przygotowana intencja, a raczej cały wór.

Jawny wstręt do karetki, samochodów, autobusów i wszystkiego co ma cztery koła. Pogardzi nawet rowerem. Pamięta absolutnie wszystko i wszystkich z absolutnie każdej pielgrzymki. Jest mistrzem w pokonywaniu zmęczenia i ignorowaniu tego, co boli. Przeważnie można go znaleźć 30 m od grupy – oczywiście 30 m w stronę Częstochowy. Pomaga wszystkim i ze wszystkim z przygarnięciem na nocleg włącznie. Jednym słowem pielgrzym ideał – tytuł wypracowany przez lata. Gratulujemy!

Pielgrzym „kapitulujący" – jak donoszą nasze statystyki, jest załamany już po pierwszych 4 km. Po kolejnych 4 km, szuka Jasnej Góry na mapie Australii. Generalnie, jednostkom takim nie wróżymy dojścia dalej niż do Niska. Nasz „kapitulant" czuje się bezpiecznie jedynie w ambulansie lub od biedy w innych środkach transportu kołowego. Jeśli więc masz zadatki na takiego pielgrzyma, zdecydowanie polecamy pielgrzymkę autokarową do Częstochowy, tudzież w nieocenionym towarzystwie Polskich Kolei Państwowych.

Pielgrzym „pracuś" – wszędzie go pełno, biega z jednego końca grupy na drugi, przeważnie nosi ze trzy plecaki, a jeśli sam nie jest w stanie czegoś zrobić, to zaraz znajdzie przyjazną duszę, która nawet nie zdawała sobie prawy, że jej największym marzeniem jest np. noszenie tuby. Jedyny i niezastąpiony, organizator i pomocnik. Nie masz śpiwora? – Nic nie szkodzi! Zaraz coś znajdziemy! Zwija ogony, holuje zasłabłe Siostry, znacząco podnosi morale w grupie, odkrywa talenty, jest prawą ręką księdza przewodnika. UWAGA! Czasem (choć trudno w to uwierzyć) też potrzebuje od nas łyka wody.